Nie mówię, że Ty wywołałeś wojnę...

Poza tym, jak zwykle trochę wyolbrzymiam.
Luzik, w tej chwili chyba się nie kłócimy i dobrze by było, gdyby tak zostało
A to chyba nawet ja zasugerowałem jako pierwszy, że w swojej naiwności Panowie mogli podpisać kontrakt, którego teraz być może żałują. Słowo "naiwność" może nie było tu właściwe - nie znam sytuacji i nie wiem, jak to wyglądało - ale coś może być na rzeczy. Panowie sami potwierdzają teraz, jaką firmą jest MMP, skoro piszą, że będą szukać nowego wydawcy po najnowszej płycie. Takie stwierdzenie jest dla mnie jednocześnie sugestią, że muszą wydać jeszcze ten jeden krążek w MMP, a to z kolei sugerować może właśnie pochopnie podpisany kontrakt.
Ale wiemy też, jakie są realia. W Polsce mamy teraz dwóch liczących się wydawców: MMP i Mystic, a Mystic, o ile skądś pamiętam, podobno nie jest Turbo zainteresowany. Wielkiego wyjścia więc nie ma teraz i nie było wcześniej...
Teraz widzę jeszcze tylko Oskara. I kto wie, może być różnie - być może Panowie ugadali się właśnie tak, że kończą kontrakt w MMP z Tomkiem na wokalu, a potem próbują przejść do innego wydawcy, a jeśli się uda, Grzegorz wraca

To by był niezły numer, he he. Ale Turbo z Tomkiem i CETI osobno bardzo mi odpowiadają - po raz kolejny mogę podkreślić, że w moich oczach oba zespoły na takiej odmianie bardzo zyskały, przynajmniej tymczasowo. Czekam na nowe studyjne płyty, co by to w pełni ocenić.
Jeden Muzyk mógł się łatwo uwolnić. CETI przędzie bardzo dobrze i Grzegorz mógł spokojnie odejść. Wojtek czy Bogusz nie mogą, bo co by dalej zrobili? Zwłaszcza, jeśli nie mogliby nagrać gdzie indziej płyty jako Turbo?... A z ich solowymi płytami dobrze wiemy jak jest - drugie krążki obu ich grup są podobno gotowe od kilku lat i nie mogą wyjść...
Kontrakt to jedno możliwe uzasadnienie sytuacji. Równie dobrze Panowie mogli po prostu stwierdzić, że po tak długim studyjnym milczeniu warto nagrać nową płytę i dopiero potem zacząć szukać wydawcy kolejnej. Do MMP mogą w końcu zanieść materiał od ręki, a gdyby szukać innego wydawcy, mogłoby to zająć lata.
Choć to wszystko oczywiście czyste gdybanie, którego się tu specjalnie nie lubi i w dodatku trochę spam (choć i tak mniejszy niż w innych tematach, heh...) - sorry. Wyszedłem od tej nieszczęsnej naiwności i się nakręciłem. Może cała sytuacja jest pośrednio moją winą i chciałem rozwinąć, o co mi chodziło.
W każdym razie, mogłaby to też być odpowiedź na wątpliwości Piasa, że jednak sytuacja może być różna i może być tak, że "kilku dorosłych facetów" naprawdę nie może się wyrwać z MMP i nic na to poradzić. Jeśli rzeczywiście chcą uciec, trzeba poczekać i wierzyć, że im się uda.